Dziś dzień jakiś dziwny, pogoda fatalna, jednak już mnie gardło mniej boli, ale za to mówię przez nos i w ogóle jestem przeziębiona. Nie ma opcji, abym gdzieś dziś wyszła. Zaraz znów pod kołderkę i coś łyknę, ażeby się dobrze czuć jutro i w weekend. *toć to jutro sesja dla Spycha* A weekend prawdopodobnie w Rzeszowie.
Co do podsumowania, to już jutro koniec roku szkolnego, raczej bez problemu zdałam, z czego jestem zadowolona, do tego w czasie tego roku bardzo dużo podróżowałam, zbierałam doświadczenie i szkoliłam język obcy oraz przez pół roku chodziłam na świetne zajęcia z fotografii analogowej. Byłam kilka razy w Warszawie, 3-mieście a także odwiedziłam Brzeszcze, poznałam moich kochanych Holendrów i generalnie świetnie wspominam podróże. Mam nadzieje, że w ten week Rzeszów. Czas tego roku skrócił się maksymalnie, wszystko mignęło niczym najkrótszy czas migawki.
PS. Nie... To od LODA. O.o o.O O.o hah.
Jako bonus świetna minka:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz